Protest na ulicy Pensylwania

Praktykujący Falun Gong wzywają do powstrzymania prześladowań podczas wizyty Przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin – Hu Jintao

Protest na ulicy Pensylwania

Wieczorem 18 stycznia 2011 r. do Białego Domu w Waszyngtonie przybył z oficjalną wizytą Przewodniczący Komunistycznej Partii Chin (KPCh) – Hu Jintao. W pobliżu zebrała się grupa praktykujący Falun Gong z protestem przeciwko prześladowaniom, jakie od 1999 r. mają miejsce w Chinach.

19 stycznia Prezydent USA – Barack Obama spotkał się z Hu Jinato. Prześladowania Falun Gong przez KPCh stały się główną uwagą członków Kongresu, którzy wypowiedzieli się przeciwko nim. Wzywając do dezintegracji partii i powstrzymania prześladowań Falun Gong, praktykujący kontynuowali pokojowy protest wzdłuż ulicy Pensylwania przed gmachem Departamentu Stanu.

18 stycznia, czekając na kawalkadę Hu Jintao, w Parku Lafayette, nieopodal Białego Domu, praktykujący Falun Gong wezwali do powstrzymania prześladowań i rozwinęli transparenty.
Waszyngtońskie Stowarzyszenie Falun Dafa wystosowało na ręce Prezydenta Barack Obamy list, domagający się ingerencji w sprawie powstrzymania prześladowań w rozmowach z Hu Jintao. „ Nie odbędzie się żadna sensowna dyskusja na temat praw człowieka bez uwzględnienia prześladowań Falun Gong, najliczniejszej grupy, która obecnie w Chinach podlega represjom władz.” – czytamy między innymi w tym liście.

Uwadze prezydenta poddano także to, iż „bez podstawowego poszanowania ludzkiego życia własnych obywateli, jak można oczekiwać, że Chiny będą odpowiedzialnym partnerem dla Stanów Zjednoczonych? Prześladowania wobec Falun Gong są skutkiem wszystkich problemów w Chinach. Po prostu musimy działać, by powstrzymać te represje”.

18 stycznia odbyła się konferencja prasowa na temat praw człowieka w Chinach z udziałem członków kongresu – Chrisa Smitha i Franka Wolfa. Obaj wyrazili niepokój spowodowany prześladowaniami Falun Gong, które trwają już ponad jedenaście lat.
Wezwali oni Prezydenta Obamę, do wstawienia się w tej sprawie.

Kongresman Dana Rohrabacher powiedział podczas wywiadu dla CNN 19 stycznia:

Nie ma wolności słowa, wolności prasy; nie ma wolności zgromadzeń. Ktokolwiek kwestionuje rząd, jest natychmiast wtrącany do więzienia”.

„W Chinach trwają represje religijne. Ludzie, jak Falun Gong są nikim więcej, jak tylko ludźmi uprawiającymi jogę i medytację, jednak wtrącani są tysiącami do więzień. Czasami jest masa dowodów na to, że są oni katowani na śmierć, po czym wykradane im są organa wewnętrzne na sprzedaż. Nie ma nic bardziej okrutnego niż to.”

„W rzeczywistości, jest to gangsterski reżim, który morduje własnych ludzi. I tak powinien być traktowany, w przeciwnym razie nie uszanuje nas”.

Komitet Spraw Zagranicznych Stanów Zjednoczonych przeprowadził przesłuchanie 19 stycznia 2011 r. napierając na rząd Obamy, by dyskusja o prawach człowieka była głównym elementem w relacjach USA- Chiny.

Organizacja Global Coalition to Rescue Falun Gong Practitioners także wystosowała do Prezydenta Obamy list.

Popołudniem 19 stycznia, praktykujący Falun Gong oraz inne grupy prześladowane w Chinach, wspólnie zorganizowali wiec na ulicy Pensylwania przed Białym Domem, wzywając do rozpadu KPCh i zakończenia prześladowań.

Praktykujący Falun Gong Larry Liu z Waszyngtonu odczytał w imieniu organizacji Global Coalition to Rescue Falun Gong Practitioners list otwarty do Prezydenta Obamy, domagający się wysunięcia żądania wobec Hu Jintao do natychmiastowego uwolnienia prawników Gao Zhishenga i Wanga Yonghanga, którzy stawali w obronie praktykujących Falun Gong w Chinach, jak również bezzwłocznego uwolnienia praktykujących Wang Zhiwen, Cao Dong, Jiang Feng i Zhang Lianjun.

Dr Li z organizacji Global Service Center for Quitting the CCP (Organizacja ds. Wystąpień z KPCh) powiedział: “W Chinach, pod kontrolą KPCh, nie istnieje sprawiedliwość, ani potrzeba posiadania sumienia, nie mówiąc już o uniwersalnych zasadach Prawdy, Miłosierdzia, Tolerancji”.

Powiedział on ponadto:
Występowanie z szeregów KPCh jest krokiem w kierunku dezintegracji partii i powstrzymania prześladowań. Jest to proces odrodzenia się narodu chińskiego”.

Aktywista chińskiej demokracji Wei Jingsheng przypomniał Prezydentowi Obamie, by nie pozostawał zaślepiony okazjami biznesowymi i stu miliardami dolarami, które przywiózł ze sobą Hu Jintao, by wzmocnić amerykańską ekonomię za cenę cierpień wielu Chińczyków i pogwałcenia ich podstawowych praw.

Pan Wei powiedział także: “Cały świat wie o łamaniu praw w Chinach. Reżim KPCh nie szanuje ich. Terroryzuje i upokarza naród. Jest to zagrożenie nie tylko dla samych Chińczyków, ale i całego świata.

„Kiedy Chiny staną się wreszcie krajem bez KPCh, sprawy pomiędzy tym narodem a Stanami Zjednoczonymi zostaną właściwie potraktowane. Tylko wtedy, kiedy Chińczycy odzyskają wolność, zaistnieje prawdziwy pokój pomiędzy tymi oboma narodami”.

Źródło: ClearHarmony.net

Loading