Obrońcy praw człowieka przeciw wizycie Qinglina

Przeciwko przyjazdowi do Polski członka politbiura Komunistycznej Partii Chin Jia Qinglina protestują polscy obrońcy praw człowieka ze stowarzyszenia Falun Dafa. Ich zdaniem, Jia Qinglin ściśle współpracował z prezydentem Jiang Zeminem zaangażowanym w prześladowania zwolenników ruchu Falun Gong, w tym kobiet praktykujących zasady tego ruchu. 

Falun Gong jest praktyką doskonalenia ciała i umysłu dzięki ćwiczeniom fizycznym i medytacjom. Według wyznawców ruchu wpływają one korzystnie na zdrowie i samopoczucie. Od końca poprzedniego wieku władze chińskie zakazały praktykowania Falun Gong, uznając, że jest to niebezpieczna sekta religijna. Naruszenie zakazu karane jest wieloletnim więzieniem lub skierowaniem do ciężkich obozów pracy. W latach 1997-2002, kiedy Jia Qinglin był sekretarzem Komitetu Miejskiego KPCh w Pekinie tylko w 2002 r. aresztowano ponad 830 tysięcy zwolenników Falun Gong.

W proteście wystosowanym do najważniejszych osób w Polsce, m.in. prezydenta Bronisława Komorowskiego, marszałków Sejmu i Senatu polskie stowarzyszenie przypomina, że raporty ONZ dokumentują tysiące śmiertelnych ofiar prześladowań, mówią o ogromnej skali represji, a nawet tortur, jakimi poddawani są wyznawcy Falun Gong.

Podkreślają, że zaproszenie Jia Qinglina stoi w sprzeczności z duchem ratyfikowanego przez polskie władze Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

Stowarzyszenie złożyło we wtorek do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o „popełnieniu zbrodni tortur i ludobójstwa przez obywatela chińskiego Jia Qinglina”. Wnioskują w nim o wystosowanie międzynarodowego listu gończego.

Jia Qinglin, jeden z najważniejszych chińskich polityków, przyjechał do Polski wraz z kilkoma innymi wysokimi rangą osobistościami chińskiego rządu oraz grupą biznesmenów. Głównym celem delegacji jest zawarcie kontraktu na zakup polskiej miedzi. Ale podczas wizyty, trwającej do soboty, mają też być dopinane inne ważne umowy gospodarcze z Chinami.

Loading